Raport bitewny – bitwa o Maśliczewo

Zgodnie z niedawną obietnicą, publikujemy kolejny raport bitewny, który przedstawi jednocześnie kilka ważniejszych zmian w systemie, jakie nastąpiły od czasów Pól Chwały w Niepołomicach. Bitwa była klasycznym starciem dwóch awangard; rosyjskiej i francuskiej. Obie rozpiski dotyczyły roku 1812 i w takich realiach historycznych będzie utrzymany poniższy raport. Zapraszamy do lektury.

Nieudana bitwa pod Walutyną Górą, w której Wielka Armia poniosła znaczne straty, nie zamykając w pułapce ariergardy armii rosyjskiej, sprawiła, że Napoleon postanowił podjąć stanowcze kroki. Zajęcie Smoleńska dało mu  chwilę czasu na wytchnienie i zastanowienie się nad dalszymi krokami; czy ruszać na Moskwę i próbować pobić Kutuzowa, czy pozostać i umocnić swoje pozycje, zwłaszcza flanki, zagrożone przez armie Wittgensteina i nadchodzącego z południa Cziczagowa. Jakakolwiek miałaby być decyzja, Napoleon musiał mieć pewność, że dowódcy korpusów dobrze wykonają swoje zadanie. Aby ich zmotywować postanowił znaleźć kozła ofiarnego. Cesarz wcześniej miał bardzo złe mniemanie o księciu Poniatowskim, ale nie chciał go odwołać, żeby nie zniechęcić do siebie Polaków, wśród których był on bardzo poważany. Davout, Ney, oni nigdy go nie zawiedli. Na Murata skarżono, że „zajeżdża kawalerię” ale Napoleon zawsze mógł na niego liczyć, natomiast Eugeniusz był zdolny i związany z Włochami. Jedynym, który nadawał się na kozła ofiarnego był Junot. Napoleon był przywiązany do swojego szkolnego przyjaciela, ale ten podpadł mu swoją porażką w Portugalii, gdyby nie negocjacje Kellermana, to cała armia zostałaby stracona. Teraz Junot zawinił pod Walutyną Górą, jego powolne dowodzenie sprawiło, że Rosjanie uciekli. Kolejna szansa pobicia ich armii została zmarnowana, a wojska napoleońskie z każdym dniem oddalały się od swojej podstawy operacyjnej.
Junot, Junot…
– Sire, co mam napisać? – spytał nieśmiało adiutant. Kolejna kropla atramentu spadła na oświetlony nocną lampą stoliczek.
– Napisz do księcia Abrantes, że wokół Tuilleries krąży coraz więcej hien, które chcą mnie pozbawić korony i potrzeba mi natychmiast tam kogoś, kto rozprawi się z tymi knowaniami. Przeto książę musi zdać dowodzenie swoim korpusem i ruszyć jak najpilniej do Paryża, aby objąć ważniejszą, niż teraz funkcję. Jak skończysz napisz od razu drugi list do księcia Eugeniusza…

W ten sposób Napoleon podjąć decyzję o odsunięciu Junota z dowodzeniem korpusem westfalskim, a jako jego tymczasowego dowódcę ustanowił ks. Eugeniusza. Docelowo dowodzenie miał objąć marszałek Victor, ale musiało minąć trochę czasu, zanim przybyłby pod Smoleńsk.

Junot obraził się ciężko na Napoleona i wyjechał do Paryża, gdzie wkrótce popadł w obłęd i popełnił samobójstwo. Tymczasem Eugeniusz wykorzystał każdy dzień czasu i przemodelował cały korpus, zbliżając go organizacyjnie do kształtu korpusu Davouta. Sprowadził także kilku generałów, których obsadził jako dowódców dywizji.

Tymczasem w dowództwie rosyjskim trwały gorące dyskusje nad dalszymi działaniami. Kutuzow nie chciał absolutnie stoczyć bitwy z Francuzami, ale presja otoczenia, a także kurierzy i listy od cara, sprawiały, że musiał się ugiąć. Jednym z oponentów Kutozowa był Barclay de Tolly. Kutozow postanowił pozbyć się marszałka ze swojego obozu, a jednocześnie dowiedzieć o zamiarach Francuzów, którzy nadal stali w okolicach Smoleńska. Barclay został wysłany na zachód, aby sprawdzić poruszenia wojsk francuskich.

31 sierpnia pikiety westfalskich lansjerów natknęły się na silne ugrupowanie kozackie. Po kilkugodzinnych utarczkach, obie strony zdobyły jeńców, dzięki którym zyskały świadomość bliskości nieprzyjaciela. Na wieczornej naradzie ks. Eugeniusz nakazał wyruszyć awangardzie swojego korpusu na spotkanie z wojskami Barclay’a.

Tymczasem rosyjski marszałek postanowił wykorzystać typową, rosyjską taktykę – bój opóźniający. Awangarda jego siły, a raczej ariergarda miała związać Francuzów walką i umożliwić spokojny odwrót na wschód.

1 września nad ranem wojska przeciwnych stron spotkały się na polach pod miejscowością Maśliczewo.

Siły przeciwników.

Rosja:

Głównodowodzący: marszałek Michał Barclay de Tolly.

Dywizja piechoty – gen. Kapcewicz.
1 brygada piechoty – 4 bataliony piechoty
2 brygada piechoty – 4 bataliony piechoty
1 brygada jegrów – 4 bataliony jegrów
2 baterie artylerii 6f
1 bateria artylerii 12f

Samodzielna brygada lekkiej jazdy – gen. Sievers.
8 szwadronów huzarów (1 pułk)

Kozacy – ataman Płatow
4 sotnie kozackie

Razem Rosjanie: 7200 piechoty, 1800 kawalerii, 36 dział.

Francja:

Głównodowodzący: ks. Eugeniusz de Beauharnais

Dywizja piechoty – gen. Bertrand Clauzel.
1 brygada piechoty – 5 batalionów piechoty liniowej + bateria artylerii pułkowej
2 brygada piechoty – 5 batalionów piechoty liniowej + bateria artylerii pułkowej
1 brygada piechoty lekkiej – 5 batalionów piechoty lekkiej + bateria artylerii pułkowej
1 bateria artylerii pieszej 6f
1 bateria artylerii konnej 6f

Samodzielna brygada jazdy – gen. Antoine Lasalle
Pułk huzarów westfalskich (4 szwadrony)
Kombinowany pułk huzarów (4 szwadrony)
Pułk szwoleżerów westfalskich (4 szwadrony)

Razem Francuzi: 9000 piechoty, 1800 jazdy, 22 działa.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Sytuacja na początku bitwy – kliknij żeby powiększyć. Obrazek przedstawia widok z północy, po lewej stronie (na wschodzie) są siły rosyjskie, po prawej Francuzi. Centralny punkt stanowiła wioska Maśliczewo, otoczona lasami i wzgórzami. Rosjanie na wprost mieli wzgórza borysowskie, ale pomiędzy wzgórzami, a Maśliczewem znajdował się las kolodkiński, który blokował pole widzenia. Z kolei Francuzi (a raczej w większości Westfalczycy) mieli przed sobą las almazki. Północne i południowe rubieże pola walki sprzyjały działaniom jazdy, podczas gdy trudny teren w centrum zdecydowanie je utrudniał. Plany stron: Rosjanie zamierzali oprzeć obronę o las kolodkiński, a głównymi siłami piechoty, przy wsparciu artylerii zdobyć Maśliczewo. Kawaleria miała osłaniać skrzydła. Francuzi zamierzali uderzyć na swojej prawej flance jazdą, a jednocześnie, wykorzystując przewagę liczebną, zaatakować piechotą w centrum i wyprzeć Rosjan, a nawet dokonać ich okrążenia.
Widok na dywizję Clauzela, dwie brygady piechoty westfalskiej i jedna brygada piechoty lekkiej. Każda brygada miała przydzieloną jedną baterię pułkową (białe podstawki).
Widok na dywizję Clauzela, dwie brygady piechoty westfalskiej i jedna brygada piechoty lekkiej. Każda brygada miała przydzieloną jedną baterię pułkową (białe podstawki).
Francuska kawaleria, na pierwszym planie pułk szwoleżerów, na drugim pułki huzarów. Bitwa była okazją do wypróbowania działania pułków. Wcześniej jazda operowała w niepodzielnych brygadach, aktualnie testujemy możliwość występowania jako pojedyncze pułku. Omawiana bitwa, będąca kolejnym testem tego rozwiązania, pokazała, że jest to bardzo ciekawe.
Francuska kawaleria, na pierwszym planie pułk szwoleżerów, na drugim pułki huzarów.
Bitwa była okazją do wypróbowania działania pułków. Wcześniej jazda operowała w niepodzielnych brygadach, aktualnie testujemy możliwość występowania jako pojedyncze pułku. Omawiana bitwa, będąca kolejnym testem tego rozwiązania, pokazała, że jest to bardzo ciekawe.
Rosjanie. Na pierwszym planie Kozacy Płatowa, na drugim pułk huzarów z samodzielnej brygady jazdy Sieversa.
Rosjanie. Na pierwszym planie Kozacy Płatowa, na drugim pułk huzarów z samodzielnej brygady jazdy Sieversa. Rosjanie mieli jednak strasznego pecha! Przed bitwą obaj gracze wykupili za punkty swojej awangardy możliwość opóźnienia artylerii przeciwnika. Kosztuje to 3 pkt, działa na 4+. Jeśli zadziała, to przeciwnik rzuca co turę (począwszy od drugiej), czy opóźniona bateria przybędzie na pole bitwy. Najpierw na 6+, potem na 5+, na 4+ i w końcu na 3+. Jeśli to się nie uda, to artyleria utknęła na stale w błocie i nie przybędzie. Szansa na to jest nikła, ale mimo wszystko istnieje. Rosjanie próbowali opóźnić francuską artylerię konną, ale to się nie udało, za to Francuzi opóźnili rosyjską baterię 12f.
Sytuacja po pierwszych ruchach. Rosyjska dywizja Kapcewicza zajęła wzgórza borysowskie, tymczasem Kozacy Płatowa wysunęli się do przodu, ubezpieczani przez huzarów Sieviersa. Francuzi popchnęli swoją dywizję piechoty na las almazki, zaś jazda ruszyła się ostrożnie na prawym skrzydle.
Sytuacja po pierwszych ruchach. Rosyjska dywizja Kapcewicza zajęła wzgórza borysowskie, tymczasem Kozacy Płatowa wysunęli się do przodu, ubezpieczani przez huzarów Sieviersa. Francuzi popchnęli swoją dywizję piechoty na las almazki, zaś jazda ruszyła się ostrożnie na prawym skrzydle.
Piechota gen. Clauzela wkroczyła do lasu almazkiego.
Piechota gen. Clauzela wkroczyła do lasu almazkiego.
Jedna z brygad Clauzela szukała jednakże innej drogi, obchodząc las od boku i próbując dojść jak najszybciej do Maśliczewa.
Jedna z brygad Clauzela szukała jednakże innej drogi, obchodząc las od boku i próbując dojść jak najszybciej do Maśliczewa.
Jednocześnie kawaleria westfalsko - francuska ustawiła się głęboko na prawym skrzydle armii ks. Eugeniusza.
Jednocześnie kawaleria westfalsko – francuska ustawiła się głęboko na prawym skrzydle armii ks. Eugeniusza.
Tymczasem Rosjanie wypuścili głównym traktem na przód Kozaków Płatowa, którzy mieli osłaniać ruch pozostałych oddziałów.
Tymczasem Rosjanie wypuścili głównym traktem na przód Kozaków Płatowa, którzy mieli osłaniać ruch pozostałych oddziałów.
W pewnej odległości za Płatowem pozostawali huzarzy Sieversa, gotowi uderzyć na skrzydło nieprzyjaciela, który próbowałby ścigać Kozaków.
W pewnej odległości za Płatowem pozostawali huzarzy Sieversa, gotowi uderzyć na skrzydło nieprzyjaciela, który próbowałby ścigać Kozaków.
Jednocześnie piechota generała Kapcewicza wkroczyła na wzgórza borysowskie. Jedna bateria armat 6f, skierowała się w kierunku kawalerii. Jegrzy ruszyli w dół, w stronę lasu.
Jednocześnie piechota generała Kapcewicza wkroczyła na wzgórza borysowskie. Jedna bateria armat 6f, skierowała się w kierunku kawalerii. Jegrzy ruszyli w dół, w stronę lasu.
Po drugiej stronie wzgórz borysowskich. Druga bateria armat 6f odprzodkowała się z widokiem na Maśliczewo. Rosyjska piechota za nią ustawiła się w rezerwie.
Po drugiej stronie wzgórz borysowskich. Druga bateria armat 6f odprzodkowała się z widokiem na Maśliczewo. Rosyjska piechota za nią ustawiła się w rezerwie.
Druga brygada rosyjskiej piechoty, ruszyła na północny skraj lasu kolodkińskiego, aby pod jego osłoną zająć Maśliczewo.
Druga brygada rosyjskiej piechoty, ruszyła na północny skraj lasu kolodkińskiego, aby pod jego osłoną zająć Maśliczewo.
Jeszcze jeden widok na rosyjskie jednostki na wzgórzach borysowskich.
Jeszcze jeden widok na rosyjskie jednostki na wzgórzach borysowskich.
Widok od strony wschodniej, na nadchodzące jednostki Westfalczyków. na przedzie artyleria konna, za nią piesza i 2 baterie dział regimentowych.
Widok od strony wschodniej, na nadchodzące jednostki Westfalczyków. na przedzie artyleria konna, za nią piesza i 2 baterie dział regimentowych.
Bardzo szybko doszło do pierwszych walk, które podzieliły się na trzy odcinki. Na południu kawaleria rosyjska (Kozacy i potem huzarzy) starci się z westfalskimi szwoleżerami. Tymczasem dwa pułki huzarów dokonały głębokiego obejścia pozycji Rosyjskich, omijając bardzo wysokie wzgórza denisewskie. W centrum brygada lekkiej piechoty z dywizji Clauzela próbowała wyprzeć jegrów z lasu kolodkińskiego. Wreszcie na północy artyleria obu stron próbowała oczyścić pole do ataku na Maśliczewo. Doszło tam do intensywnego ostrzału artylerii.
Bardzo szybko doszło do pierwszych walk, które podzieliły się na trzy odcinki. Na południu kawaleria rosyjska (Kozacy i potem huzarzy) starli się z westfalskimi szwoleżerami. Tymczasem dwa pułki huzarów dokonały głębokiego obejścia pozycji Rosyjskich, omijając bardzo wysokie wzgórza denisewskie.
W centrum brygada lekkiej piechoty z dywizji Clauzela próbowała wyprzeć jegrów z lasu kolodkińskiego. Wreszcie na północy artyleria obu stron próbowała oczyścić pole do ataku na Maśliczewo. Doszło tam do intensywnego ostrzału artylerii.
Kozacy Płatowa walczą ze Szwoleżerami. Szwoleżerowie mieli więcej kostek, ale Kozacy mieli lepsze szczęście w rzutach. Udało im się zadać większe straty wśród szwoleżerów i nie stracić podstawki. Odznaczył się ataman Płatow.
Kozacy Płatowa walczą ze Szwoleżerami.
Szwoleżerowie mieli więcej kostek, ale Kozacy mieli lepsze szczęście w rzutach. Udało im się zadać większe straty wśród szwoleżerów i nie stracić podstawki. Odznaczył się ataman Płatow. Oba pułki, ponieważ nie przełamały przeciwnika, zostały odepchnięte. Kawaleria, jeśli nie przełamie przeciwnika, to zawsze musi się odepchnąć, chyba, że tworzy formację złożoną z kilku pułków, wtedy zamiast odepchnięcia, można dostawić do przodu te pułki, które stały z tyłu, a zmęczone walką jednostki, wycofać.
Pora o pokazanie na przykładzie nowych zasad artylerii. Gracz może wybrać, jaki rodzaj strzału będzie stosował wobec przeciwnika. Najważniejsze są trzy; rdzenny, gdzie kula odbija się i trafia wszystko po drodze, nawiasowy, gdzie kula leci wysoko, ponad głowami i trafia, odbijając się na krótkim odcinku, wreszcie kartacz. Brytyjczycy mają jeszcze szrapnele. Obrazek pokazuje rosyjską artylerię, prowadzącą ostrzał. Na dole obrazka widać zasięg rosyjskiej armaty 6f, wynoszący 40 cm (strzał rdzenny). Czerwona strzałka pokazuje tor lotu kuli (a raczej dziesiątek kul, biorąc pod uwagę skalę bitwy). Jak widać jedyną trafioną jednostką była westfalska bateria artylerii pieszej. Poniosła pewne straty. Na górze widać drugą baterię rosyjskiej artylerii, która spróbowała strzałem nawiasowym ostrzelać francuską jazdę, była ona jednak poza zasięgiem. Dlaczego strzałem nawiasowym? Po pierwsze dlatego, że strzał rdzenny trafia wszystko po drodze, również przyjazne jednostki. Po drugie strzał rdzenny grzęźnie w trudnym terenie - kula nie odbija się. Nie można wyrządzić krzywdy takiemu oddziałowi. Przy strzale nawiasowym kula też nie odbije się, ale uzyska początkowe trafienie bezpośrednie. Niestety dla Rosjan francuska/westfalska kawaleria była zbyt daleko, lub była związana walką. Pechowo, Rosjanie nadal nie wylosowali przybycia armaty 12f Przy okazji obrazek pokazuje jak ważny był w tej bitwie las kolodkiński, ze względu na ograniczanie pola widzenia armat.
Pora o pokazanie na przykładzie nowych zasad artylerii. Gracz może wybrać, jaki rodzaj strzału będzie stosował wobec przeciwnika. Najważniejsze są trzy; rdzenny, gdzie kula odbija się i trafia wszystko po drodze, nawiasowy, gdzie kula leci wysoko, ponad głowami i trafia, odbijając się na krótkim odcinku, wreszcie kartacz. Brytyjczycy mają jeszcze szrapnele.
Obrazek pokazuje rosyjską artylerię, prowadzącą ostrzał. Na dole obrazka widać zasięg rosyjskiej armaty 6f, wynoszący 40 cm (strzał rdzenny). Czerwona strzałka pokazuje tor lotu kuli (a raczej dziesiątek kul, biorąc pod uwagę skalę bitwy). Jak widać jedyną trafioną jednostką była westfalska bateria artylerii pieszej. Poniosła pewne straty.
Na górze widać drugą baterię rosyjskiej artylerii, która spróbowała strzałem nawiasowym ostrzelać francuską jazdę, była ona jednak poza zasięgiem.
Dlaczego strzałem nawiasowym?
Po pierwsze dlatego, że strzał rdzenny trafia wszystko po drodze, również przyjazne jednostki. Po drugie strzał rdzenny grzęźnie w trudnym terenie – kula nie odbija się. Nie można wyrządzić krzywdy takiemu oddziałowi. Przy strzale nawiasowym kula też nie odbije się, ale uzyska początkowe trafienie bezpośrednie. Niestety dla Rosjan francuska/westfalska kawaleria była zbyt daleko, lub była związana walką.
Pechowo, Rosjanie nadal nie wylosowali przybycia armaty 12f
Przy okazji obrazek pokazuje jak ważny był w tej bitwie las kolodkiński, ze względu na ograniczanie pola widzenia armat.
Podobna sytuacja z armatami, tym razem francusko - westfalskimi. Bateria dział z awangardy ks. Eugeniusza ruszyła się nieco do przodu, a następnie otworzyła ogień do rosyjskich armat. Wykorzystała strzał nawiasowy, dlatego, że rdzenny nie odbija się pod górę. Natomiast nawiasowo można strzelić wyżej i pod warunkiem, że w miejscu trafienia teren jest płaski, to kula będzie się odbijać. Tak też jest w tej sytuacji.
Podobna sytuacja z armatami, tym razem francusko – westfalskimi. Bateria dział z awangardy ks. Eugeniusza ruszyła się nieco do przodu, a następnie otworzyła ogień do rosyjskich armat. Wykorzystała strzał nawiasowy, dlatego, że rdzenny nie odbija się pod górę. Natomiast nawiasowo można strzelić wyżej i pod warunkiem, że w miejscu trafienia teren jest płaski, to kula będzie się odbijać. Tak też jest w tej sytuacji.
Tymczasem w centrum brygada piechoty lekkiej z dywizji Clauzela toczyła walkę ogniową z rosyjskimi jegrami, ukrytymi w lesie. Walka trwała 2 tury, po których westfalska brygada, mocno zdezorganizowana (2 poziom) i osłabiona stratą batalionu, została odepchnięta. Rosyjscy jegrzy ponieśli tylko niewielkie straty (2 punkty wytrzymałości - zobacz białą kostkę, pokazującą ile jej jeszcze zostało jednej z podstawek).
Tymczasem w centrum brygada piechoty lekkiej z dywizji Clauzela toczyła walkę ogniową z rosyjskimi jegrami, ukrytymi w lesie. Walka trwała 2 tury, po których westfalska brygada, mocno zdezorganizowana (2 poziom) i osłabiona stratą batalionu, została odepchnięta. Rosyjscy jegrzy ponieśli tylko niewielkie straty (2 punkty wytrzymałości – zobacz białą kostkę, pokazującą ile jej jeszcze zostało jednej z podstawek).
Pechowo dla Rosjan, na południu (prawe skrzydło Francuzów), huzarzy co prawda wygrali walkę z westfalskimi szwoleżerami, ale nie zdołali ich całkowicie przełamać. W dodatku w trakcie walki zginął generał Sievers. Dowództwo przejął generał Uwarow, ale przez jedną turę rosyjska kawaleria była unieruchomiona (efekt śmierci dowódcy). Było to bardzo pomocne dla Francuzów, którzy planowali w tym czasie głębokie obejście na swoim prawym skrzydle, przy użyciu dwóch pułków huzarów.
Pechowo dla Rosjan, na południu (prawe skrzydło Francuzów), huzarzy co prawda wygrali walkę z westfalskimi szwoleżerami, ale nie zdołali ich całkowicie przełamać. W dodatku w trakcie walki zginął generał Sievers. Dowództwo przejął generał Uwarow, ale przez jedną turę rosyjska kawaleria była unieruchomiona (efekt śmierci dowódcy). Było to bardzo pomocne dla Francuzów, którzy planowali w tym czasie głębokie obejście na swoim prawym skrzydle, przy użyciu dwóch pułków huzarów. Obrazek przedstawia rzut na zabicie generała, który udaje się, jeśli na 2k6 wyrzuci się 2, lub 3.
W północnej części pola bitwy trwały intensywne starcia. Dobrze ustawiona na wzgórzu rosyjska artyleria 6f zlikwidowała swoim ogniem jedną francuską baterię artylerii pułkowej, a potem westfalską baterię artylerii pieszej 6f. Ostatecznie ogień artylerii konnej wojsk ks. Eugeniusza uciszył rosyjskie armaty. Niestety bateria 12f solidnie ugrzęzła w błocie i w kolejnych turach nie udawało się przywołać ich na pole bitwy. Obrazek przedstawia westfalską brygadę piechoty, która wkroczyła do Maśliczewa. Wcześniej do wioski wkroczyła artyleria konna, a skrzydło osłoniła jedna bateria pułkowa. Rosyjska brygada piechoty spróbowała ataku od strony lasu, ale została odparta gwałtownym ogniem artylerii (w tym flankowym). Maśliczewo stało się łupem ks. Eugeniusza.
W północnej części pola bitwy trwały intensywne starcia. Dobrze ustawiona na wzgórzu rosyjska artyleria 6f zlikwidowała swoim ogniem jedną francuską baterię artylerii pułkowej, a potem westfalską baterię artylerii pieszej 6f. Ostatecznie ogień artylerii konnej wojsk ks. Eugeniusza uciszył rosyjskie armaty. Niestety bateria 12f solidnie ugrzęzła w błocie i w kolejnych turach nie udawało się przywołać ich na pole bitwy.
Obrazek przedstawia westfalską brygadę piechoty, która wkroczyła do Maśliczewa. Wcześniej do wioski wkroczyła artyleria konna, a skrzydło osłoniła jedna bateria pułkowa. Rosyjska brygada piechoty spróbowała ataku od strony lasu, ale została odparta gwałtownym ogniem artylerii (w tym flankowym). Maśliczewo stało się łupem ks. Eugeniusza.
Sukces w Maśliczewie sprawił, że Eugeniusz mógł wprowadzić do boju swoje rezerwy - pierwszą brygadę piechoty westfalskiej. Po wyparciu piechoty lekkiej, zajęła ona jej pozycje i rozpoczęła pojedynek ogniowy z rosyjskimi jegrami. Wymiana ognia trwała 1 turę i doprowadziła do odepchnięcia jegrów z lasu, choć kosztem pewnych strat.
Sukces w Maśliczewie sprawił, że Eugeniusz mógł wprowadzić do boju swoje rezerwy – pierwszą brygadę piechoty westfalskiej. Po wyparciu piechoty lekkiej, zajęła ona jej pozycje i rozpoczęła pojedynek ogniowy z rosyjskimi jegrami. Wymiana ognia trwała 1 turę i doprowadziła do odepchnięcia jegrów z lasu, choć kosztem pewnych strat.
Jeszcze jeden widok na walkę ogniową koło lasu kolodkińskiego. Na pierwszym planie ponowne starcie między Kozakami, a westfalskimi szwoleżerami. Wcześniej szwoleżerowie mężnie wytrzymali atak rosyjskich huzarów Sieversa, ale teraz osłabieni, musieli stawić czoło ponownemu atakowi Kozaków Płatowa.
Jeszcze jeden widok na walkę ogniową koło lasu kolodkińskiego.
Na pierwszym planie ponowne starcie między Kozakami, a westfalskimi szwoleżerami. Wcześniej szwoleżerowie mężnie wytrzymali atak rosyjskich huzarów Sieversa, ale teraz osłabieni, musieli stawić czoło ponownemu atakowi Kozaków Płatowa. Ta próba nie udała się.
Zmuszenie do ucieczki szwoleżerów nie było jeszcze tak groźne, gdyż na tyłach wypoczywała brygada piechoty lekkiej, która miała zreorganizować się po walce z jegrami. Na lewo od piechoty ks. Eugeniusz.
Zmuszenie do ucieczki szwoleżerów nie było jeszcze tak groźne, gdyż na tyłach wypoczywała brygada piechoty lekkiej, która miała zreorganizować się po walce z jegrami. Na lewo od piechoty ks. Eugeniusz.
Tymczasem najważniejsze wydarzenia rozegrały się na prawym skrzydle Francuzów. Zajęta walką ze szwoleżerami rosyjska jazda nie mogła zapobiec głębokiemu oskrzydleniu, jakiego dokonały dwa pułki huzarów z brygady Lasalle'a. W konsekwencji uderzyły one na zmęczonych Rosjan od flanki, zmuszając ich bardzo szybko do ucieczki.
Tymczasem najważniejsze wydarzenia rozegrały się na prawym skrzydle Francuzów. Zajęta walką ze szwoleżerami rosyjska jazda nie mogła zapobiec głębokiemu oskrzydleniu, jakiego dokonały dwa pułki huzarów z brygady Lasalle’a.
W konsekwencji uderzyły one na zmęczonych Rosjan od flanki, zmuszając ich bardzo szybko do ucieczki.
Widok na wzgórza borysowskie po zmuszeniu do ucieczki rosyjskich huzarów. Francuzi ruszyli w pościg i wpadli na rosyjską artylerię, którą bardzo szybko uciszyli. Nagle całe skrzydło rosyjskiej armii zostało złamane, a morale armii spadło na łeb, na szyję.
Widok na wzgórza borysowskie po zmuszeniu do ucieczki rosyjskich huzarów. Francuzi ruszyli w pościg i wpadli na rosyjską artylerię, którą bardzo szybko uciszyli. Nagle całe skrzydło rosyjskiej armii zostało złamane, a morale armii spadło na łeb, na szyję.
Niestety dla Rosjan Maśliczewo było za mocno chronione i pozbawiona wsparcia artylerii, osłabiona przez pierwszy szturm, brygada piechoty, nie mogła zdobyć wioski. Wraz z wyparciem jegrów lasu na wzgórza borysowskie, wydarzenia te dopełniły obrazu klęski Rosjan. Spadek morale armii do zera zakończył bitwę. Barclay bronił się w sumie 3 godziny, o wiele za krótko niż planował. Jego plan wziął w łeb, a Eugeniusz odniósł zdecydowane zwycięstwo, rehabilitując działania korpusu westfalskiego spod Walutynej Góry.
Niestety dla Rosjan Maśliczewo było za mocno chronione i pozbawiona wsparcia artylerii, osłabiona przez pierwszy szturm, brygada piechoty, nie mogła zdobyć wioski. Wraz z wyparciem jegrów lasu na wzgórza borysowskie, wydarzenia te dopełniły obrazu klęski Rosjan. Spadek morale armii do zera zakończył bitwę. Barclay bronił się w sumie 3 godziny, o wiele za krótko niż planował. Jego plan wziął w łeb, a Eugeniusz odniósł zdecydowane zwycięstwo, rehabilitując działania korpusu westfalskiego spod Walutynej Góry.

Bitwa zakończyła się zdecydowanym zwycięstwem Francuzów (Westfalczyków) – zdobyli 28 pkt. 3 punkty więcej i doszłoby do „masakry”. Rosjanie stracili 9 podstawek, Francuzi zaledwie 3. Decydująca o zwycięstwie była walka jazdy i oskrzydlenie Rosjan, a także brak artylerii 12f u Barclaya. Jak stwierdził grający Francuzami Dardzin „to najlepiej wydane 3 pkt.” Prawdopodobieństwo takiego wydarzenia jest nikłe, ale jak pokazał ten przykład, jednak istnieje. Daje to jednak dużo emocji, bo nie wiadomo czego można się spodziewać.

Jednocześnie chciałbym zaznaczyć, iż wydarzenia przedstawione we wprowadzeniu do bitwy są fikcyjne, ich zadaniem jest po prostu uprawdopodobnienie wydarzeń w bitwie. Junot nie został odesłany do Paryża zaraz po po Walutynej Górze, choć rzeczywiście jest winien niepowodzenia w tej bitwie. Tak samo Barclay de Tolly nie został odesłany przez Kutuzowa z awangardą, dla wybadania sił francuskich. Napoleon dosyć szybko ruszył ze Smoleńska za Rosjanami, co doprowadziło do bitwy pod Borodino.

Chciałbym podziękować serdecznie za grę i zdjęcia Dardzinowi.

Figurki, którymi graliśmy pochodzą z kolekcji Jarka (Westfalczycy) oraz mojej własnej. Malowanie to Jarek (znowu Westfalczycy), Mateusz Kaziów (rosyjska piechota), Sławek Świerkowski (rosyjska artyleria i jegrzy, a dokładniej figurki grenadierów Italerii robiące za jegrów) i ja, czyli Torgill (reszta – lepiej się nie przyznawać 😉

Teren do gry oraz stół dostarczył Dardzin, z wyjątkiem domków (nie licząc ich podstawek) i brzóz, które dostarczyłem ja.

Dziękuję również pięknie wszystkim, którzy dostarczyli w trakcie i po Borodino (na Polach Chwały) liczne cenne uwagi, które doprowadziły do zmian w systemie.

Przypominamy jednocześnie, że już 8 i 9 listopada będziemy prezentować BW-N podczas lubelskiego Falkonu. Serdecznie zapraszamy.

Na deser jeszcze fotka:

Westfalska piechota liniowa (na polu) i piechota lekka (w lesie). Figurki i malowanie Jarek.
Westfalska piechota liniowa (na polu) i piechota lekka (w lesie). Figurki i malowanie Jarek.

Dodaj komentarz