Ostatni weekend upłynął pod znakiem pokazów na konwencie NiuCon, jednym z największych wrocławskich konwentów. Co prawda jego głównym tematem jest manga, anime i wszystko, co z tym związane, ale dużą część programu stanowią wydarzenia związane z innymi tematami, także gry bitewne i planszowe. Dlatego też NiuCon był bardzo dobrą okazją dla ekipy GM Boardgames, żeby zaprezentować się „szerokiemu światu”.
Niestety nie udało nam się jeszcze ukończyć prac nad naszym najnowszym dziełem, karcianką „Regent”, na której grywalną beta wersję trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, ale za to mieliśmy przyjemność pokazać BW-N oraz grę planszową wydawnictwa Mars Games „Orły i Rakiety”, traktującą o wojnie powietrznej między Polską i Rosją; nad wyraz aktualną.
Miło było spotkać starych znajomych i poznać nowe osoby, związane ze środowiskiem bitewniaków i planszówek. Mam nadzieję, że te kontakty zaowocują przyszłą współpracą.
Sam konwent zgromadził około 3 tysięcy osób – przynajmniej o tylu było wiadomo w sobotę popołudniu, więc być może było ich nawet więcej. Odbył się w kilku budynkach szkolnych we Wrocławiu, przy ul. Hauke – Bosaka, gdzie można wygodnie dojechać wieloma środkami komunikacji miejskiej.
Na minus na pewno trzeba zaliczyć rozbicie konwentu między kilka budynków, do których trzeba było przechodzić wzdłuż ulicy, niby tylko 100 – 150 metrów, ale nie było takiego wrażenia zwartości, jednolitości miejsca. Lepiej jednak wykorzystać kilka budynków, żeby pomieścić wszystkie przewidziane atrakcje, niż jeden, w którym będzie za ciasno. A atrakcji programowych było multum i każdy mógł znaleźć dla siebie coś fajnego. Niestety my mieliśmy czas tylko na nasze punkty programu.
Podsumowując z wielką chęcią pojawimy się na NiuConie w 2015 roku!
A teraz to, co tygrysy lubią najbardziej, czyli bitwa 🙂
Postanowiliśmy, że starcie będzie kontynuacją poprzedniej bitwy, w której marszałek Massena rozgromił siły austriackie. Austriacy wycofali się pod skrzydła swoich sojuszników – Rosjan, którzy nadchodzili ze wschodu.
W porównaniu do poprzedniej bitwy, siły marszałka Masseny uległy niewielkim przeobrażeniom (zmienił się skład na awangardę z 1812 roku).
CESARSTWO FRANCJI
Głównodowodzący marszałek Andre Massena, książę Rivoli.
Dywizja piechoty: Junot
15 batalionów piechoty w 3 brygadach.
1 bateria artylerii.
Samodzielna brygada kawalerii: Grouchy
8 szwadronów kawalerii lekkiej (4 huzarów, 4 szaserów).
1 bateria artylerii konnej.
Razem Francuzi: 9000 piechoty, 1200 jazdy, 16 dział.
CESARSTWO ROSJI
Głównodowodzący admirał Paweł Cziczagow.
Dywizja piechoty: Tormasow
12 batalionów piechoty (w tym 4 jegrów).
3 baterie artylerii.
Samodzielna brygada kawalerii: Miłoradowicz
8 szwadronów huzarów.
Samodzielna brygada Kozaków: Dochturow
4 sotnie Kozaków.
Razem Rosjanie:7200 piechoty, 1200 kawalerii, 600 Kozaków, 36 dział.
Jak to w bitwach z Rosjanami od razu widoczna była rosyjska przewaga artylerii, dodatkowo dzięki Kozakom Rosjanie mieli też przewagę w jeździe, natomiast piechota francuska górowała nad rosyjską. Francuzi mieli też baterię artylerii konnej, która dodawała siły ich kawalerii. Jeśli chodzi o wodzów, to przewaga należała do Rosjan. Co prawda ich wódz naczelny, Cziczagow miał dowodzenie ujemne, więc inicjatywa praktycznie cały czas należała do Francuzów (bo Massena ma +1), ale już Tormasow i Dochturow byli lepsi od Grouchy’ego, czy Junota. Ten ostatni miał dowodzenie -1 i wpłynęło to też na losy bitwy.
Następnym razem obiecuję lepsze zdjęcia, zrobione aparatem, a nie telefonem.
Jeden komentarz na temat “NiuCon 2014 oraz AAR Bitwa pod Skalną Górą, czyli Cziczagow kontra Massena”
Wasza Imperatorska Mość
Przybył ja z Twymi sołdaty, niosąc pomoc Arcyksięciu co to go Francuzy pod Masseną pobiły i zaraz my się z nimi przy Skalnej Górze spotkali i tylko wąska rzeka nas oddzielała.
Dziwne to nie było, że klęskę Arcyksiążę poniósł, bo i wrogów ze dwadzieścia tysięcy było i armat tyle, że maluczkich i strach mógł zdjąć. Nie darmo jednak ma mój Cesarz tak wiernego sługę w osobie mojej. Nie czekając na nic innego jeno na chwałę Najjaśniejszego Pana Cara mego i Władcy, kazał ja silnie piechocie i artyleryi naszej na wraże wojska nastąpić, a, że popłoch to wśród nich wywołało (choć po prawdzie to imię Waszej Miłości przez nas nieustannie wykrzykiwane siłę taką mieć posiada) tedy i bitwa wygrana być musiała.
Nie inaczej się stało, bo to Kozaki dzielnie naszą kawaleryję przesłoniły i ona to idąc pełnym galopem przepędziła francuzików, a nasze harmaty ognia dając po kilka razy reszte poczyniły.
Jeszcze tylko raz Francuz atakować chciał i przez rzekę się rzucił by huzarów Waszej Imperatorskiej Miłości od tyłu zajechać, ale i tutaj klęskę poniósł i ogon podkuliwszy pierzchać musiał.
Wiktoria to wielka jest, broni i jeńców wielu my wzięli, a wrażych trupów niezliczone ilości.
Wszystko to na chwałę Cara i Wielkiej Rosji się stało i Bohu za to dziękować.
Wasza Imperatorska Mość
Przybył ja z Twymi sołdaty, niosąc pomoc Arcyksięciu co to go Francuzy pod Masseną pobiły i zaraz my się z nimi przy Skalnej Górze spotkali i tylko wąska rzeka nas oddzielała.
Dziwne to nie było, że klęskę Arcyksiążę poniósł, bo i wrogów ze dwadzieścia tysięcy było i armat tyle, że maluczkich i strach mógł zdjąć. Nie darmo jednak ma mój Cesarz tak wiernego sługę w osobie mojej. Nie czekając na nic innego jeno na chwałę Najjaśniejszego Pana Cara mego i Władcy, kazał ja silnie piechocie i artyleryi naszej na wraże wojska nastąpić, a, że popłoch to wśród nich wywołało (choć po prawdzie to imię Waszej Miłości przez nas nieustannie wykrzykiwane siłę taką mieć posiada) tedy i bitwa wygrana być musiała.
Nie inaczej się stało, bo to Kozaki dzielnie naszą kawaleryję przesłoniły i ona to idąc pełnym galopem przepędziła francuzików, a nasze harmaty ognia dając po kilka razy reszte poczyniły.
Jeszcze tylko raz Francuz atakować chciał i przez rzekę się rzucił by huzarów Waszej Imperatorskiej Miłości od tyłu zajechać, ale i tutaj klęskę poniósł i ogon podkuliwszy pierzchać musiał.
Wiktoria to wielka jest, broni i jeńców wielu my wzięli, a wrażych trupów niezliczone ilości.
Wszystko to na chwałę Cara i Wielkiej Rosji się stało i Bohu za to dziękować.
Wierny sługa Admirał Cziczagow