W piątek w Bolterze rozegraliśmy obiecywaną bitwę testową nowej wersji systemu. To zawsze ciekawy i intrygujący moment, wypróbować po raz pierwszy tak duże zmiany. Szczęśliwie okazało się, że większość z nich poszła w dobrym kierunku i wydaje mi się, że wersja batalionowa jest ciekawsza i ma szanse zdobyć więcej zainteresowanych niż jej większa, brygadowa „kuzynka”.
Po kolei, co się sprawdziło, a co wymaga poprawienia:
– System zyskał na dynamice i szybkości. Myślę, że teraz rozegranie bitwy w 2 godziny będzie jak najbardziej realne (mówię o standardowej bitwie na 20 punktów).
– Myślę, że granie na makietach, z drzewkami, domkami, żywopłotami itp. może również spodobać się dużej liczbie graczy. Moim zdaniem wygląda to ładnie. To zupełnie inny klimat niż mapy strategiczne. Tak też zostanie; wersja batalionowa na „makietach”, wersja brygadowa na mapach.
– Zmienione statystyki wojska też spisały się dobrze. Jest sporo kostek do rzucania, ale też nie przesadnie dużo. W naszej bitwie mieliśmy ich maksymalnie 10 – 12 co jest dobrym wynikiem.
– Największą zmianą, jaka jest konieczna, jest powrót do statystyki wytrzymałości. Niestety oparcie wszystkiego tylko na Wartości Bojowej i jej zmniejszanie w trakcie walki ma zbyt wiele wad. Bardzo dobrze wyszło to kiedy artyleria Dardzina ostrzelała brygadę Jegrów, niszcząc ją w ciągu jednej zaledwie tury. Jegrzy jednakże nie mogą mieć więcej WB, bo byliby tak samo dobrzy, jakie piechota liniowa, co jest nielogiczne. Ten sam problem będzie w innych armiach. Dlatego potrzebna jest wytrzymałość.
– Kartacze powinny mieć nieco mniejszą siłę ognia. Ogólnie artyleria jest bardzo mocna, nie wiem czy nie trzeba jej odrobinę osłabić też.
– Wynikło kilka kwestii odnośnie terenów, np. przekraczania żywopłotów. Nie miało to miejsca w większej skali, natomiast w tej jak najbardziej tak. Piechota będzie za to „płacić” 5cm, a kawaleria nie będzie mogła ich przekraczać.
– Gracz, który ma inicjatywę może wybrać, czy będzie się pierwszy ruszał, czy rusza się przeciwnik. Wcześniej było tak, że posiadający inicjatywę zawsze rusza się pierwszy, co nie zawsze jest korzystne.
– Do zastanowienia, czy oddział, który został odepchnięty może testować morale (zmodyfikowane o straty, które poniósł) i jeśli zda, nie zostać odepchnięty.
– Zdezorganizowane jednostki 2 poziomu nie mogą udzielać wsparcia.
Uwag oraz poprawek po ostatniej bitwie jest jeszcze sporo, ale nie chcę Was jeszcze bardziej nimi zanudzać.
Pora teraz na to, co tygrysy lubią najbardziej. BITWĘ!!!
Ordre de bataille:
KSIĘSTWO WARSZAWSKIE
Głównodowodzący: Książę Józef Poniatowski.
Dywizja piechoty: Generał Tadeusz Tyszkiewicz
Dywizja kawalerii: Józef Niemojewski
Dywizja piechoty:
1. Brygada
6 batalionów piechoty liniowej – 3600 żołnierzy
2. Brygada
2 bataliony piechoty liniowej (francuskiej) – 1200 żołnierzy
2 bataliony legii nadwiślańskiej – 1200 żołnierzy
Artyleria
1 Bateria artylerii 8-funtowej – 100 ludzi, 12 dział.
Razem: 6.100 żołnierzy i 12 dział.
Dywizja kawalerii:
1. Brygada
4 szwadrony szaserów – 600 żołnierzy
2. Brygada
4 szwadrony huzarów – 600 żołnierzy
3. Brygada
4 szwadrony ułanów – 600 żołnierzy
4. Brygada
2 szwadrony kirasjerów – 300 żołnierzy
Artyleria
1 Bateria artylerii 8 funtowej – 100 żołnierzy, 12 dział.
Razem: 2.200 żołnierzy i 12 dział.
RAZEM POLACY: 8300 żołnierzy i 24 działa
IMPERIUM ROSYJSKIE
Głównodowodzący: Feldmarszałek Ludwig Adolph Peter Graf zu Sayn-Wittgenstein
Dywizja piechoty: Generał Aleksander Iwanowicz hrabia Ostermann-Tołstoj
Dywizja kawalerii: Generał Nikołaj Nikołajewicz Rajewski
Dywizja piechoty:
1. Brygada
5 batalionów piechoty liniowej – 3000 żołnierzy
2. Brygada
5 batalionów piechoty liniowej – 3000 żołnierzy
3. Brygada
5 batalionów jegrów – 3000 żołnierzy
Artyleria:1 Bateria dział 6-funtowych – 100 ludzi i 12 armat
Razem: 9100 żołnierzy i 12 dział
Dywizja kawalerii:
1. Brygada
4 szwadrony huzarów – 600 żołnierzy
2. Brygada
4 szwadrony dragonów – 600 żołnierzy
3. Brygada
4 szwadrony Kozaków – 600 żołnierzy
4. Brygada
2 szwadrony kirasjerów – 300 żołnierzy
Artyleria:
1 Bateria artylerii 6-funtowej – 100 ludzi i 12 dział.
Razem: 2.200 żołnierzy i 12 dział.
RAZEM ROSJANIE: 11.300 żołnierzy i 24 działa.
Rosjanie zatem mieli przewagę nad Polakami, ale to wcale nie przelękło księcia Józefa, który był ufny w swoje zdolności, a także ducha walki Polaków.
Obie armie wychodziły ze swoich podstaw operacyjnych na pole bitwy, którego centralny punkt stanowiło sporej wielkości miasteczko. Rosjanie mimo przeszkód w postaci zaoranych pól uprawnych teoretycznie byli w nieco lepszej pozycji, ale wszystko tak naprawdę zależało od sprawności dowódców i szybkości ich oddziałów.
Książę Józef zaplanował jak najszybsze zdobycie wzgórza na swoim lewym skrzydle, z którego mógłby ostrzeliwać nacierających Rosjan. Jednocześnie na prawym skrzydle, lub w centrum, w zależności od rozwoju wydarzeń, piechota miała zająć jak najlepsze pozycje i odeprzeć atak Rosjan.
Wittgenstein zaplanował bardzo podobne działania. Jego dywizja kawalerii miała zająć wzgórze, a piechota albo wkroczyć do miasta, albo obejść je i zaatakować polską dywizję piechoty. W trakcie walki feldmarszałek postanowił wesprzeć swoją kawalerię brygadą jegrów, co niestety nie przyniosło powodzenia.
Zdjęcia przestawia sytuację na początku bitwy. Wzgórze, o które miała walczyć jazda jest na pierwszym planie, miasteczko po środku.
Na wzgórzu widać już polską jazdę – kirasjerów.
Niestety dla Rosjan, rozkaz Wittgensteina, wydany Rajewskiemu, nie dotarł, gdyż adiutant pechowo spadł z konia i złamał nogę. Wittgenstein wysłał następnego posłańca, ale miał dotrzeć on dopiero w następnej turze. Rosyjska jazda zatem zamiast ruszyć szybko ku wzgórzu, została na swoich pozycjach…
Wkrótce sprawy potoczyły się bardzo szybko. Wittgenstein widząc, że Polacy jako pierwsi zajęli wzgórze, nakazał swojej dywizji kawalerii obronę i wysłał jej na odsiecz brygadę jegrów, osłabiając atak dywizji piechoty. Tymczasem rosyjska dywizja piechoty ruszyła w kolumnach, obchodząc miasteczko od północy, gdzie czekała już na nich piechota Polaków.
Książę Józef nakazał swojej kawalerii natychmiastowy rozkaz ataku, widząc swoją korzystną pozycję i chcąc odciąć Rosjan od ich podstawy operacyjnej. Początkowo jednak rozkaz nie dotarł (adiutant zaginął) i dopiero 10 minut później dywizja jazdy, wspierana przez artylerię na wzgórzu ruszyła do ataku.
Wywiązała się potężna bitwa kawalerii, gdyż Rosjanie kontrszarżowali. Kolumna rosyjskich jegrów ostrzelała od flanki polskich szaserów, ale sama dostała się pod morderczy ogień polskich dział i… brygada rozsypała się. Jegrzy opuścili pole bitwy mimo przekleństw feldmarszałka.
Co prawda polscy szaserzy przegrali starcie z dragonami, ale huzarzy poradzili sobie lepiej, natomiast przełomowe znaczenie miała szarża ułanów. Niczym pod Somosierrą, rzucili się frontalnie na rosyjską artylerię, która… nie mogła ich powstrzymać (bardzo słaby rzut). Ułani wpadli na rosyjskie baterie i wyrżnęli całą załogę, która przez chwilę broniła się rozpaczliwie wyciorami i wszystkim, co było pod ręką.
Rosjanie odnieśli jeszcze sukces, gdyż ich kirasjerzy odepchnęli polskich odpowiedników, ale generał Rajewski nie zdecydował się na pościg, co okazało się błędem.
W ciągu następnych 10 minut Polacy kombinowanymi atakami oraz ostrzałem artylerii rozbili rosyjskich Kozaków, huzarów i kirasjerów, zdobywając rosyjską podstawę operacyjną. Jedyną brygadą, jaka została Rosjanom była brygada dragonów.
Wittgenstein liczył jeszcze na sukces na północy, gdzie piechota zaatakowała polską dywizję. Niestety pierwotny pojedynek artyleryjski Polacy wygrali pierwszorzędnie i natarcie Rosjan zostało pozbawione wsparcia dział. Zacięty atak dwóch rosyjskich kolumn, liczących w sumie 6.000 żołnierzy został odparty kombinowanym ogniem karabinowym i armatnim.Zdezorganizowane brygady zostały odepchnięte.
To był koniec bitwy. Polacy zdobyli prawie 30 punktów za zajęcie wszystkich punktów strategicznych i zniszczenie 10 podstawek Rosjan. Rosjanie zdobyli… 0 punktów.
Tak wyglądała nasza ostatnia bitwa. Wszelkie Wasze komentarze bardzo mile widziane!
Na koniec chciałbym serdecznie podziękować Dardzinowi za bitwę, Artois za wszelkie uwagi, a Bolterowi za przyjęcie pod swój dach 🙂